wtorek, 18 września 2012

"Śpieszmy się kochać ...."


Zapamiętujemy w różny sposób. Niektórzy mają pamięć wzrokową, inni słuchową. Innym łatwo przychodzi zapamiętanie dat. Jest taka data w moim życiu, która uruchamia wszystkie zakamarki pamięci. To dziś, 18. września. Dziś, wyjątkowo przypominam sobie właśnie Ciebie.
Zapach. Jeszcze tak nie dawno po domu unosił się zapach „Pani Waleskiej”. Pamiętam tę charakterystyczną woń kremu oraz perfum. I jeszcze jedno, szminka. Czerwona, a w zasadzie bordowa szminka, której zapachu nie można zapomnieć. Na wyjątkowe okazje, idealnie dopasowana do Twojego ulubionego płaszcza.
Słuch. Z tym chyba jest najgorzej, choć gdy bardzo się postaram przypominam sobie Twój śmiech. Taki radosny i szczery.  A także śpiew. Donośny, głośny i dla mnie, jeszcze dziecka, najpiękniejszy ze wszystkich pań z chóru.
Smak. Łazanki. Nikt nie robi takich łazanek jak Ty. Nikt już nie zrobi. Nie miej mi za złe, że od 10 lat nie lubię łazanek.
Obraz. Na zawsze w pamięci pozostanie mi kilka Twoich obrazów. A to z chodzącej na spacery z małym Krzyśkiem, a to stojącej w kuchni. Przygotowującej przetwory na zimę. Zawsze uśmiechniętej.
Dotyk. Miła, delikatna. Do dziś pamiętam, jak codziennie rano zaplatałaś mi warkocza. Trochę to było niewygodne, ale teraz dałabym wiele, żebyś jeszcze raz zaplotła mi „francuza”.
Pamiątki. Głęboko, w szufladzie, w malutkim pudełeczku został mi Twój zegarek. Ten, który nosiłaś na ręce cały czas. Tyle mi po Tobie zostało. I mnóstwo wspomnień.

Tyle razy chciałam cofnąć czas, tyle razy zastanawiałam się jakby to było gdybyś została choć trochę dłużej z nami. Tak bardzo chciałam, żeby ten pechowy piątek 13-tego się nie zdarzył, kierowca samochodu jechał wolnej, żebyś poczekała dłużej na pasach.
Babciu, chciałabym żebyś była dzisiaj z nami.